aaa4 |
Wysłany: Pon 12:08, 11 Cze 2018 Temat postu: asa |
|
-Nic juz nie mow. Delikatnie polozyl palec na jej wargach. - Czas odpoczac.
Kiedy polozyli sie, otoczeni gesta ciemnoscia, Pascal wzial ja w ramiona.
Deszcz i wiatr ustaly.
-Jaka spokojna noc... - odezwal sie.
-Pragne cie - powiedziala Gini.
-Jestes pewna?
-Tak. Pocalowal ja, bardzo lagodnie i delikatnie. Potem zaczal piescic jej plecy, szyje,
kark i piersi. Kochali sie powoli i dlugo. Oboje mieli wrazenie, ze skladaja sobie uroczysta przysiege wiecznej milosci. Pozniej, gdy Pascal zapadl w sen, Gini rozplakala sie, troche ze szczescia, troche z rozkoszy, a troche dlatego, ze duch Hawthorne'a mimo wszystko wrocil. Argumenty Pascala, takie rozsadne i logiczne, nie zdolaly jej przekonac. |
|